Saturday, March 7, 2015

Więc Nowy Rok się skończył oficjalnie –>  mało co z tego wyniosłam –> ale i tak życie jest cudowne. :D
Po prostu mój mąż czasami zapomina, że kultura Tajwanu jest mi obca. Więc jeżeli o coś sama nie dopytam, to się niczego nie dowiem. Hołk!!! Zauważyłam też, że nikt nie śpieszy się, aby mi wytłumaczyć, co to jest ten Chiński Nowy Rok, co to za dziwne potrawy, na czym polega urok czerwonych kopert, dlaczego się je kluseczki z makiem i dlaczego wszyscy (oprócz mnie) grają w mahjong na pieniążki… itp. itd.

Tak więc, żałuję, że o niektóre rzeczy nie zapytałam wujka Google wcześniej, bo w większości przypadków musiałam sama się domyślić „o co kaman”. A kiedy się nie domyślałam na czas, to robiłam z siebie totalnego bałwana. Serio, mój mózg MUSI pracować w tym kraju na pełnych obrotach.

Mahjong: Każda okazja, zwłaszcza noworoczna jest dobra do grania na pieniądze. I tym razem, szczęśliwie, mój mąż przegrał tylko dwadzieścia zł (200 NTD). Tak czy siak wujek Shu-shu przegrał sto dwadzieścia zł (1200 NTD) – to bardziej mnie zrobiło się wujka żal, niż jemu siebie samego. Moim największym problemem jest to, że nie rozumiem filozofii grania wyłącznie na pieniądze (a nie na cukierki. Choć nawet moje dziesięciolatki grają na pieniądze. LOL). Tutaj „rodzinny, przyjacielski” hazard jest traktowany jak zabawa. I niech tak pozostanie. Może kiedyś i mnie zaproszą do stołu…
Dla mnie granie mojego męża jest niesamowicie stresującym przeżyciem. Kiedy sama nie gram, a tylko obserwuję z boczku, jak nasze pieniądze przechodzą w cudze ręce, moja żyłka na czole zaczyna drgać.
Tak czy siak, sama gra trochę przypomina remika – czyli mniej zdolności matematycznych, a więcej szczęścia i odrobina sprytu. Po obserwacji trzech kolejek, a i owszem zrozumiałam zasady mahjanga. Szkoda tylko, że nikt mi tak i nie zaproponował „majangowej partyjki”. Co dziwne, grali sami faceci, albo kobietki pokolenia plus (panie znacznie starsze ode mnie). zdjęcie planszy mahjong poniżej

Czerwone koperty: Według tradycji dostaliśmy czerwone koperty z pieniążkiem w środku. Jakaż byłam szczęśliwa! Przeliczyłam naszą sumkę, w głębi ducha ucieszyłam się, a oczyma wyobraźni widziałam już naszą nowo zakupioną szafę… do momentu kiedy połowę sumy mój mąż wyrwał mi z rąk, powsadzał do innych kopert i dał młodszym kuzynom i bratu. Ponieważ oboje pracujemy, musimy, według tradycji, wspomagać młodszych. Absolutnie świetny pomysł i jestem jak najbardziej za! Tylko, nikt mnie o tym nie poinformował. Nagle dostałam kasę do ręki, a po 5 min. część została zabrana bez jakichkolwiek wyjaśnień. Poczułam się jak dziecko, które dostało lalkę, a potem tej lalce urwano głowę. Teraz kiedy to pisze, śmieję się po cichu – musiałam mieć prze-gigantycznie zmieszaną minę. :D
Przyznam, jest mi ciepło na serduszku, że dostaliśmy miły „gotówkowy” prezent. zdjęcie kopert niżej

Jedzenie: Najadłam się, mało nie pękłam. Szkoda tylko, że nie wiem co jadłam. Ha. W pierwszy dzień cała rodzina zebrała się przy ogromnym, okrągłym stole – dostaliśmy zupę o nazwie „Budda przeskoczył przez płot”, a oprócz tego, przepyszną rybę, mięso, owoce morze, arbuz i parę „bliżej niezidentyfikowanych przez moje receptory” potraw. Wiem też, że według tradycji Chiński Nowy Rok trwa piętnaście dni, a ostatniego dnia należy przygotować zupę z mięsnymi kluseczkami ryżowymi, a na deser kluseczki ze słodkim nadzieniem orzechowym. Parę zdjęć wklejam poniżej. (Wpis o „jedzeniu” jest niestety lakoniczny. Za rok nadrobię).

Rok Owcy: Kłótnie a propos „kozy, kozła, owcy, barana” trwają nadal... Jedni uważają, iż zaczął się rok kozy, inni zaś, że owcy… Dla mnie wszystko sprowadza się do słodziuchnego  parzystokopytnego zwierzęcia, które robi mmeeeee. Motyw kozy/owcy widać niemalże na każdym kroku – wystawy papierowych kózek, owcy/kozy na czerwonych kopertach, pluszowe owieczki w sklepach itp. Cudownie jest być częścią tych obcych tradycji. Chociaż mało co pojmuję, a i tak jest wesoło.

Mahjong - cztery osoby, piwo i kupa zabawy

Słynne czerwone koperty z miłą zawartością

Ryżowe kluseczki z nadzieniem orzechowym

Tang Yun - czyli zupa z okazji zakończenia Chińskiego Nowego Roku

Noworoczna Owca

Noworoczny Kozioł

Przedw naszym parku  świątynią pojawiła się "czerwona Noworoczna brama"!
Filmik nagrany podczas wystawy Noworocznych Latarni. Motyw przewodni - noworoczne zwierzątko + kultura Tajwanu

Categories:

0 comments:

Post a Comment