Jakiekolwiek wyjazdy w delegację, czy w intersach NIE MAJĄ NIC wspólnego ze zwiedzaniem. O ile pamiętam wczesniejsze wyjazdy (jeszcze z Polski) - można było przynajmniej pójść tam, gdzie się chciało, zjeść to, co się chciało, i choć przez chwilę odpocząć. Ale, gdy podróżuje się z 50 Tajwańczykami, którzy są reprezentantami kultury kolektywnej, to trzeba nastawić się na hardcore. Ohh boy. Już drugi raz wyjeżdżałam w interesach z Tajwanu i jest to cięzkie przeżycie i dla ciała i dla umysłu.
Wytłumaczę:
1. Będąc w Stanach masz ochotę iść do każdej innej knajpy, tylko nie do chińskiej. (oczywiście chodziliśmy całym kolektewem do chińskich restauracji i z góry było ustalone, co jemy).
2. Wszytko, absolutnie wszystko odbywało się w języku chińskim. Mieliśmy przewodników z Tajwanu, tłumaczy z Tajwanu i w ogóle miałam wrażenie, że trafiłam z powrotem na Tajwan. Całe szczęście, że niektóre spotkania odbyłały się z Amerykanami nie chińskiego/tajwańskiego pochodzenia :D
3. Spaliśmy po 5h dziennie, bo reszta czasu była pochłaniana przez: wycieczki do firmy, spotkania w firmie, spotkania poza firmą, spotkania między naszymi uczesnikami (duża grupa), spotkania między uczestnikami (mniejsza grupa) itp. itd.
Ogólnie miałam wrażenie, że w ciągu 5 dni, zdobyłam zapas ifnormacji na następne dwa/trzy lata! Tajwańczyny są na prawdę świetni w tym, co robią. I mają głowę do biznesu (na swój sposób). Gdyby nie te chińskie knajpy, to byłabym w siódmym niebie.
Poniżej parę zdjęć z Grand Rapids (Michigan), Chicago (Illinois), Buena Park (California).
|
Myślałam, że umrę podczas tego lotu - 15h
|
Michinan Town - Indiana (zatrzymaliśy się na lunch w chińskiej restauracji) |
|
|
Grand Rapisd - Michigan |
|
Grand Rapids - Michigan |
|
Grand Rapids - Michigan |
|
Michigan - piękny Stan |
|
Oczywiście picture z mężem |
|
Chicago |
|
Chicago - wiało niesamowicie |
|
Trump |
|
Chicago (Star Signs)
|
|
Chicago |
|
Chicago |
|
Lądowanie w LA |
|
California |
|
Buena Park - California |
|
Amerykańskie 7/11
|
Zachód słońca - już niedaleko lotniska |
|
|
Kolejny 15h lot - kolejna masakra :P |
0 comments:
Post a Comment